Witam
Jestem bardzo zaniepokojona tym co się dzieje w naszych kochanych Żarkach. Ostatnio byłam świadkiem sytuacji która zmroziła krew w moich żyłach - pociąg który zbliża się do przejazdu.. a na przejeździe samochód! to nieprawdopodobne - a jednak. Z tego co się dowiedziałam, to nie pierwsze takie zdarzenie parę tygodni wcześniej, miała miejsce taka sama sytuacja. Co się dzieje, czy ktoś coś słyszał na ten temat?
Bardzo dobrze , że napisałaś o tej niebezpiecznej sytuacji na strzeżonym przejeździe PKP może ktoś odpowiedzialny za przejazd zajmie się sprawą.
Ale , ja widząc taką sytuację poszłabym zaraz do budki dróżnika i zapytała dlaczego doszło do zagrożenia. Należało sprawdzić czy dróżnik nie zasłabł,
czy nie poczuł się źle lub były jakieś inne przyczyny .?
Nie można wobec tak poważnego zagrożenia przejść obojętnie.
Z tego co mi wiadomo, za pierwszym razem sprawa była zgłoszona przez konduktora z pociągu. Przy drugiej sytuacji widziałam osoby idące do budki. Obawiam się że jest to niedopatrzenie dróżnika.. niestety
Widziałem dwa takie przypadki, ostatnio niedawno chyba na początku maja - pociąg osobowy jadący od Myszkowa zatrzymał się z włączona syreną przed przejazdem, który był otwarty. Jakiś czas temu była sytuacja taka: przez nie zamknięty przejazd przejechały dwa auta a chwilę za nimi przejechał pociąg z dużą prędkością. Kierowcy zatrzymali się na wysokości altanki i popędzili do do budki drużniczej , gdzie w otwartych drzwiach rozległy się krzyki.
Było o krok od tragedii, ale kierowcy aut powinni pamietać, że pomimo podniesionych zapór zawsze trzeba się upewnić czy nie nadjeżdża pociąg przed wjechaniem na tory.
zg..... może tak jest ....ale nie powinno tak być , kierowca przed przejazdem polega na dróżniku... w końcu po to on tam jest ....kierowca tylko dla swego bezpieczeństwa może się rozglądać na torach , choć czasem może być za pozno !!! Czy dróżnik przychodzi do pracy ? czy tylko po to aby tam być ? jak nie nadaje się do tej pracy ... to może trzeba go zmienić ?
Zdzichu nie fanzol.
Za wpuszczenie kierowcy czy przechodnia na przejazd pod nadjeżdżający
pociąg winę ponosi tylko i wyłącznie dróżnik.
Zaś kierowca może stracić życie lub w cudownym splocie wydarzeń może zostać kaleką.
Panowie kolejarze proszę zająć się tą sprawą zanim dojdzie do tragedii.
SZANOWNY RADNY P. KRZYSZTOFIE KLIMEK
APELUJĘ DO PANA O ODROBINĘ SKROMNOSCI. Z PANA PRZECHWAŁ WYNIKA, ŻE ORLIK W ŻARKACH LETNISKO TO TYLKO PANA ZASŁUGA, A TAK WCALE NIE JEST.
Są przejazdy z zaporami i bez zapór, więc gdzie są zapory i zatrudniony dróżnik to moim zdaniem od tego jest i za to mu płacą że ma te zapory zamykać przed przyjazdem pociągu..
Dzidek ma rację, przepisy są takie że przy przejeżdżaniu przez przejazd trzeba być szczególnie ostrożnym, stosujmy tutaj zasadę ograniczonego zaufania. Też zawsze zwalniam i upewniam się czy nie nadjeżdża pociąg. Człowiek jest tylko człowiekiem, może popełnić błąd, a może tak jak mówiła p. Zdzisława, źle się poczuć czy zasłabnąć. W grę wchodzi życie i zdrowie nasze i naszych bliskich, więc nie polegajmy ślepo na drugim obcym człowieku.
Last edited by slimak on 17 May 2015, 12:37, edited 1 time in total.
Dzidek Jak ja dawno nie słyszałem takiego zdrobnienia Właściwie to zapomniałem że takowe istnieje Dziwne to bo przecież nawet na tym forum używa się zdrobnienia "Dzidzia"
Na forum mamy też Tośka, czyli Antoniego
Klaro...dobrze napisał ślimak..a przypomnę, że art 28 PRD nakłada na kierowcę obowiązek upewnienia się czy nie nadjeżdża pojazd szynowy przed wjechaniem na tory.....
Bądzmy ostrożni ! ..... przy takim dróżniku ..... tylko po kiego on tam jest ??ja też nie w pełni ufam , ale mam prawo żądać ,by ktoś ,kto jest zatrudniony jako dróżnik odpowiada między innymi za życie ludzi , i nie ważne czy przechodzących , czy jadących
Weźmy jeszcze to pod uwagę, że jadąc od strony centrum, dopiero po wjeździe na przejazd dobrze widać tory od strony Myszkowa, równie dobrze może jechać jakie Pendolino i nawet nie zdążymy dodać gazu
Milka ma rację ..... każdy chyba zwalnia przed przejazdem jak są otwarte szlabany , ale wjeżdza na tory , i każdy z nas wie że w budce siedzi dróżnik i to jego praca dbać o to by szlabany na czas zamknąć !!! A nie jeden raz już zawiódł , więc może czas zatrudnić kogoś bardziej odpowiedzialnego , nie czekać kiedy dojdzie do tragedii !!!
Co dziennie jeżdżę pociągiem do pracy pierwszym o 3:52 , i widziałem nie raz jak pospieszny jadący od Myszkowa przejechał na otwartych rogatkach. Zasada jest prosta przy przejeżdżaniu i przechodzeniu ZATRZYMAJ SIĘ I ŻYJ
Ja też jeżdżę o różnych porach przez ten przejazd i jeszcze takiego zdarzenia nie miałam. Ale gdy czytam te wypowiedzi to ciarki po plecach mi przechodzą. Apeluję do wszystkich kierowców, którzy się w przyszłości z taką sytuacją spotkają - "Sięgnijcie po Kodeks Ruchu Drogowego" i postąpcie zgodnie z jego postanowieniami. Podpowiadam, osobom, które nie znają tego kodeksu, że należy powiadomić Policję pod nr 112 lub 997.
Pamiętać należy, że przechodząc przez drogę czy przejazd kolejowy należy zachować szczególną ostrożność i nie wierzyć do końca innym użytkownikom.