Dzięki Pani Wiolecie, mamy czysty las, może już tak zostanie???
http://biznes.onet.pl/wyrzucanie-smieci ... news-detal
Czy to będzie koniec wywożenia śmieci do lasu?
Mam nadzieje , bo ta plaga nie ma końca. Co dziennie widzę na rogu Zielonej i Skrajnej ten syf. Porobiłem kilka zdjęć z numerami rejestracyjnymi i zawiozłem je na Policję w Myszkowie oraz Sosnowcu , ponieważ większość pojazdów jest właśnie z Sosnowca. A że pracuję w Sosnowcu więc mam po drodze. Powinni takich gnębić jak tylko się da.
Kuchto Drogi,
To dzięki wszystkim ludziom, którzy sprzątali nasz las mamy go czyściejszy. Mój był tylko pomysł i organizacja.
Program będzie istniał jeszcze jeden rok, potem się kończy. Założeniem było przeprowadzenie 4 projektów (2010, 2011, 2012 i 2013). Mam nadzieję, że uda nam się zrobić wszystko, co zaplanujemy na 2013 i wdrażane przepisy pomogą utrzymać w czystości nasz las.
Przeczytałam link:)
Może się uda
Jest cień szansy 
Bruner,
dziękuję za inicjatywę. Na letników z Czarki i okolic nie ma sposobów! W sumie, wystarczyłoby niewiele... np. w przyszłym roku, może warto postarać się, aby policja stanęła z 50 m od tego miejsca w niedzielne popołudnie. 500 zł mandat od jednego x tylko ok. 10 letników . Wynik bardzo dobry...
Widzę to - mieszkam na ul.Zielonej i trochę mnie trafia! Z drugiej natomiast strony... Gdyby wyrzucali to do lasu? Co zatem lepsze?
Nie ma odpowiedzi...
To dzięki wszystkim ludziom, którzy sprzątali nasz las mamy go czyściejszy. Mój był tylko pomysł i organizacja.
Program będzie istniał jeszcze jeden rok, potem się kończy. Założeniem było przeprowadzenie 4 projektów (2010, 2011, 2012 i 2013). Mam nadzieję, że uda nam się zrobić wszystko, co zaplanujemy na 2013 i wdrażane przepisy pomogą utrzymać w czystości nasz las.
Przeczytałam link:)
Może się uda


Bruner,
dziękuję za inicjatywę. Na letników z Czarki i okolic nie ma sposobów! W sumie, wystarczyłoby niewiele... np. w przyszłym roku, może warto postarać się, aby policja stanęła z 50 m od tego miejsca w niedzielne popołudnie. 500 zł mandat od jednego x tylko ok. 10 letników . Wynik bardzo dobry...
Widzę to - mieszkam na ul.Zielonej i trochę mnie trafia! Z drugiej natomiast strony... Gdyby wyrzucali to do lasu? Co zatem lepsze?
Nie ma odpowiedzi...
W temacie podrzucania śmieci do publicznych koszy w centrum.
Zawsze myślałem ze to raczej letnicy, tylko tacy którzy mają trochę sumienia i nie wywożą do lasu. Otóż dziś rano na placu zabaw widziałem starszą kobietą (na oko z 70-80 lat) która przyszła i podrzuciła do koszy tam ustawionych trochę pustych butelek i innych plastikowych śmieci... Niby wszystko włożyła do kosza i nie ma syfu, ale to tylko pokazuje sposób rozumowania "co tam będę za śmieci płaciła jak mam tylko troszkę, to się podrzuci do centrum i ktoś to sprzątnie".
To raczej na pewno nie była letniczka, bo się chyba zmitygowała i coś mnie tam próbowała zagadywać i wynikło z tego ze miejscowa.
Naprawdę, jeśli tego nie opodatkują tak jak donoszą wieści, to nie widzę końca tego procederu.
Aha, i jeszcze jedno w tym temacie. Zachęcam wszystkich którzy widzą podrzucone śmieci walające się koło publicznych koszy do zgłoszenie tego w UG panu Przystalskiemu. Tak było u mnie; worek pojawił się w zaraz po sierpniowej akcji i tak sobie leżał ponad dwa tygodnie. W końcu zadzwoniłem i zapytałem jaki jest harmonogram opróżniania tych koszy. Pan odpowiedział mgliście że urlopy i cośtam-cośtam, ale zapytał o który kosz mi dokładnie chodzi - dwa dni potem już było sprzątnięte. Wiec wygląda jakby to sprzątanie było "na żądanie", ale to zawsze coś.
Zawsze myślałem ze to raczej letnicy, tylko tacy którzy mają trochę sumienia i nie wywożą do lasu. Otóż dziś rano na placu zabaw widziałem starszą kobietą (na oko z 70-80 lat) która przyszła i podrzuciła do koszy tam ustawionych trochę pustych butelek i innych plastikowych śmieci... Niby wszystko włożyła do kosza i nie ma syfu, ale to tylko pokazuje sposób rozumowania "co tam będę za śmieci płaciła jak mam tylko troszkę, to się podrzuci do centrum i ktoś to sprzątnie".
To raczej na pewno nie była letniczka, bo się chyba zmitygowała i coś mnie tam próbowała zagadywać i wynikło z tego ze miejscowa.
Naprawdę, jeśli tego nie opodatkują tak jak donoszą wieści, to nie widzę końca tego procederu.
Aha, i jeszcze jedno w tym temacie. Zachęcam wszystkich którzy widzą podrzucone śmieci walające się koło publicznych koszy do zgłoszenie tego w UG panu Przystalskiemu. Tak było u mnie; worek pojawił się w zaraz po sierpniowej akcji i tak sobie leżał ponad dwa tygodnie. W końcu zadzwoniłem i zapytałem jaki jest harmonogram opróżniania tych koszy. Pan odpowiedział mgliście że urlopy i cośtam-cośtam, ale zapytał o który kosz mi dokładnie chodzi - dwa dni potem już było sprzątnięte. Wiec wygląda jakby to sprzątanie było "na żądanie", ale to zawsze coś.