Radość z odzyskanego śmietnika
Radość z odzyskanego śmietnika
RADOŚĆ Z ODZYSKANEGO ŚMIETNIKA- ten niegdyś bardzo popularny cytat z Kadena-Bandrowskiego przypomniał mi się gdy czytałam posty Amelki i Byłego, bo moje refleksje są zupełnie inne. Jaki jest stan infrastruktury energetycznej jeżeli trochę obfitsze opady śniegu ( w naszym klimacie nic nadzwyczajnego) powodują taką awarię.Bez światła czy telewizji mogę obyć bez trudu, ale bez ogrzewania, ciepłej wody i gotowania raczej trudno, zwłaszcza przez kilka dni. Kiedyś w zgrzebnych czasach socjalizmu wystarczyła świeczka czy naftowa lampa, a co maja zrobić ci co zaufali nowoczesności i "przestawili" swój dom na prąd? Kiedyś przy awarii wystarczyła lampa naftowa, dzisiaj trzeba mieć własny generator.
Re: Radość z odzyskanego śmietnika
p.Basiu...przez pierwsze dwie doby byliśmy ZAŁAMANI....brak prądu sparaliżował w moim domu prawie wszystko .....ale po ZAŁAMCE wszyscy zaczęli myśleć i kombinować.....nawet pani sobie nie wyobraża ile mieliśmy pomysłów, ...dopiero w piątek wymyśliłam jak ogrzać dom bez PRĄDU... i wreszcie się ogrzałam i porządnie wyspałam.. 

Re: Radość z odzyskanego śmietnika
Amelka ..... pomysłowy Dobromir




Re: Radość z odzyskanego śmietnika
Klaro ...och te romantyczne wieczory przy świecach
ciekawe ile państwo straci na tym interesie
a tak na marginesie Tobie też DUPKA zmarzła... 



Re: Radość z odzyskanego śmietnika
Amelko .... mnie ....dupka .... nie zmarzała , bo jestem zapobiegliwa i niezależna tylko od prądu i gazu
, chociaż prąd by się przydał , by włączyć kompa ! 

